🖼️ Cały Czas O Niej Myślę
Jak poradzić sobie ze śmiercią mamy? Moja mama zmarła 3 tyg temu. Z dnia na dzien jest mi coraz gorzej, varaz bardziej to przezywam, cały czas o niej myślę. Śni mi sie każdej nocy. Myślałem że z biegiem czasu będzie coraz lepiej, ale jest odwrotnie. Zobacz 12 odpowiedzi na pytanie: Jak poradzić sobie ze śmiercią mamy?
Teraz siedzę w klubie myśląc cały czas o niej Hej, tak łatwo było ją pokochać. Momentmyślę, że miłość nie wystarczy Wracam do tego za każdym razem kiedy zostaje sam I teraz tęsknię, marząc, że w końcu podniesie słuchawkę Ale ona podjęła już decyzję, chce ruszyć dalej. Bo byłem nie odpowiedni
Dzięki niej poznałem swoją Monikę. Miłość mojego życia. Cały czas o niej myślę jak jestem z dala od niej. Marze, aby się do niej przytulać i się nią opiekować. Nie zdażaja się za często nasze spotkania, ponieważ nie mieszkam na stałe w Polsce. Jednak kiedy się tylko da to się widujemy. I wtedy spędzamy ze sobą cały czas.
Moja twarz promieniowała radością. Wszytsko było by tak idealne, gdyby nie to, że i tak miałem ją w głowie. Może już mniej się nią przejmowałem, ale cały czas widziałem ją w myślach. Ta Adele Scott to jakaś wiedźma do cholery. Nic nie robi, próbuję mnie od siebie odepchnąć, a tym samym lgne do niej i cały czas o niej
tłumaczenia w kontekście "CAŁY CZAS O NIEJ" na język polskiego-niemiecki. Bo cały czas o niej marzę /Moja tancerka Hula /z Tardicaca! - Weil ich die ganze Zeit nur träum' von ihr, von meinem Tardicaca Hula Girl!
Niall przez cały ten czas próbował się ze mną skontaktować jednak zawsze go spławiałam, samo patrzenie na niego sprawiałoby mi ból, że choć bardzo chce on już nigdy nie będzie mój. Dzisiaj będzie pierwszy raz od naszego rozstania, kiedy się zobaczymy, chciał pogadać myślę, że tyle dam radę zrobić.
lalunia, jak na razie w izolatce (prawdopodobnie). dziś bede o niej wiedziała więcej, jade do schroniska. ona juz nie wyglada tak jak na fotach ponoć. ta alergia rozwinęła sie masakrycznie. Quote
Myślę o Tym Lyrics: Myślę o tym / Cały ja / Robię rap / Pytasz mnie czy myślę o tym / Myślę o tym cały czas / 1 marca, jestem w trasie, tłum znów piszczy / Mógłbym być na chacie
ZABRONIONE KOPIOWANIE NA INNE KANAŁY BEZ WIEDZY I ZGODY AUTORA!Zapraszam do polubienia fanpage: https://www.facebook.com/ZESP%C3%93%C5%81-POWER-BOND-71115711
gSLnKx. 32 ppt Ten temat ma: Wyświetleń303 Odpowiedzi29 Ocen na +0 32 ppt ? 12następne Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:03) Wygłupiłem się przed nią, cały czas dawałem jej do zrozumienia, że chodzi mi tylko o sex z nią. A tak naprawdę umieram bez niej. Nie odzywa się do mnie już długo odbiera telefonów. Co mam zrobić, żeby to odkręcić ? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:08) ha.....to masz problem kobiety nie lubią łatwych facetów.....te prawdziwe zecz jasna, no cóż teraz musisz sie bardzo postarać....a co masz zrobić niestety to ty samm bedziesz wiedział w odpowiednim momencie............ i czas niestety , bedziesz sie musial uzbroić w cierpliwość, jeśli ci na niej zależy............jeśli ???? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:08) ochyda!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Reklama Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:15) Super to napisane jest, że te prawdziwe kobiety nie lubią łatwych facetów. Wręcz nie znoszę. Oni nie kumają tego wszystkie te ładne puszczają się bo oni puszczają się. Inaczej byc nie może. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:18) Chyba nie o mnie powinieneś myślec, panie De:/ To miało byc spotkanie koleżeńskie, a tymczasem musiałam znosic Twój dotyk i nie wiedziałam jak mam się zachowac. Pytałeś, czy sie dobrze bawiłam. Odpowiadam: koszmarnie! Reklama Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:22) oj... problem jest powazniejszy jak widać.............nie zazdroszcze.... Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:24) Napisz do niej, przeproś, wytłumacz i powiedz o tym co naprawdę czujesz. Reklama Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:26) Nie dotkykałem jej jeszcze. W myslach tak. Śni mi się. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:29) Jestem autorem i nie jakiś pan DE. Załóż swój wątek. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:33) Czy ona mi teraz uwierzy? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:38) Jeśli naprawdę coś do niej czujesz spróbuj to zrobić. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:39) czegos nie rozumiem. przez calą znajomosc dawales jej do zrozumienia ze chodzi tylko o seks i dopiero teraz przestalo jej to pasowac? chyba nie znacie sie zbyt dlugo? Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:54) Znamy się długo. Na początku byłem obojętny i olałem umówione spotkanie i zaczęło się. Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (12:59) >>>>>>...prawdziwe kobiety nie lubią babiarzy..to pewniak... Re: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę. Napisał(a): Gość - Piątek, 12 grudnia 2008 (13:01) Olałeś spotkanie to gratulacje menie od boleści. « Wróć do tematów 12następne Użytkownicy poszukiwali caly czas o niej mysle cay czas o niej myl caly czas mysle o niej myl o niej cay czas Do góry strony: Wygłupiłem się, a tak naprawdę cały czas o niej myślę.
Permalink Autor: mateuszh, data postu: Saturday, May 1, 2010 10:45 Witam, jestem nowy na tym “forum” i nie wiem jak zacząć, więc może opowiem Wam swoją historię od początku. Za jutro (w niedzielę) kończę 19 lat. Gdy miałem około 5 lat moi rodzice jechali w odwiedziny do rodziców kumpla z klasy mojego brata. Jadąc zabrali mnie ze sobą, na miejscu okazało się, że mieszka tam dziewczyna w moim wieku. Od razu się jakimś czasie gdy przyszła pora wyruszać do zerówki okazało się że w mojej klasie znajduje się owa dziewczyna. Chodziliśmy do tej samej klasy chyba jeszcze do 3 klasy podstawowej ponieważ została Ona przeniesiona do klasy równoległej. Nadszedł czas gimnazjum…. dyskoteki szkolne, pierwsza miłość itp. W zasadzie to już w 5 klasie podstawowej na Jej widoki i samą myśl o niej dziwnie się czułem. Podczas dyskoteki szkolnej ( chyba w 6 klasie podstawowej albo 1 gimnazjum już nie pamiętam) zaczęliśmy ze sobą chodzić, lecz po bodajże 2 tygodniach zerwaliśmy ze sobą ( w zasadzie to ja zerwałem z głupoty i strachu co powiedzą inni). W pierwszej klasie gimnazjum albo w drugiej już nie pamiętam Kasia ( bo tak ma na imię) została przeniesiona z powrotem do mojej klasy. W trzeciej klasie gimnazjum mieliśmy wycieczkę do Malborka(swoją drogą ciekawe miejsce). Na owej wycieczce spaliśmy w tym samym pokoju (oczywiście do niczego nie doszło) następnego dnia, raczej wieczoru zapytałem się czy nie mogli byśmy spróbować jeszcze raz,odparła że podoba jej się ktoś inny załamałem się i z tego co mi kumple opowiadali to wyglądało to jak jakaś scena z filmu bo podczas tego jak czekaliśmy na jakieś przedstawienie w zamku siedziałem na ławce na jakimś placu sam oddalony o jakieś 500 metrów od grupy chodź była straszna ulewa i burza. Skończyło się gimnazjum i zaczęła się szkoła średnia. Okazało się iż Kaśka chodzi do tego samego technikum co koniec pierwszej klasy jakimś trafem zaczęliśmy ze sobą pisać. Po miesiącu pisania postanowiliśmy spróbować jeszcze raz, niestety nie wypaliło ponieważ jak myślę zabrakło kontaktu między nami. Rok temu dzień przed moją osiemnastką wraz z kumplami mieliśmy ognisko. Kumpel który utrzymuje kontakt z Kasią powiedział mi w tajemnicy że tamtego dnia Ona pytała się go czy idzie do mnie na osiemnastkę on odparł że tak i zapytał się po co ona pyta się o to. Kaska żaliła się że jej nie zaprosiłem jej na urodziny. Zarówno ja jak i kumpel zrozumieliśmy że ona chce przyjść do mnie. W zasadzie to nie chciałem jej zapraszać ale kumpel zaczął nalegać żebym ją zaprosił bo wie że ja coś czuję do i uległem zaprosiłem ją. Następnego dnia wieczorem gdy miała zaczynać się impreza przyjechała…. serce waliło mi jak szalone. Po kilku godzinach wyszedłem z imprezy żeby dołożyć do ogniska, postałem sobie tam chwilę gdy już miałem odchodzić podeszła do nie ze sobą rozmawiać, wspominaliśmy dawne czasy. Po chwili rozmowy coś tchnęło mnie żeby zapytać czy nie chciała by być ze że niedawno zerwała z chłopakiem i chce teraz trochę odpocząć od chłopaków i że chce się teraz bawić. Pomyślałem szkoda ale że niestety jestem zbyt zakochany w Niej i powiedziałem ok. Ona odparła że nie wiadomo jak potoczą się nasze losy i że może za roku, pół roku być może spotkamy się i może zostaniemy razem. Ja oczywiście narobiłem sobie strasznych nadziei. Po kilku minutach doszło do nas kilka osób i jakoś tak gadka się zaczęła. Wypiłem kilka piw i poszedłem na jakimś czasie zauważyłem że Kaśka kręci się z kumplem brata, no cóż wkur……łem się i wyszedłem z imprezy i poszedłem gdzieś (nawet nie wiem gdzie). Wiedziałem że za chwilę ma po nią przyjechać jej brat więc napisałem do niej jak podobała się jej impreza, odparła że było fajnie żebym napisał co słychać u Pawła(to ten koleś z którym się bujała na imprezie) oczywiście odpisałem jej żeby jego się zapytała bo przecież ma do niego numer. Chodzili ze sobą pół roku. Teraz wiem że jest sama,ostatnio napisałem do niej obszerną wiadomość w której to wyznałem wszystko co do niej czuję. Od wysłana tej wiadomości minęło z cztery miesiące i nie otrzymałem odpowiedzi. Od jakiegoś czasu zajmuję się przerabianiem motocykla co daje mi chwilę żeby o niej zapomnieć. W zasadzie to już prawie całkowicie przestałem o niej myśleć ale ostatnio miałem przedziwny sen na którym to miałem brać ślub z pewną koleżanką z dzieciństwa lecz chwil przed całą ceremonią wsiadłem na motocykl i pojechałem przed siebie, po chwili okazało się że znajduję się u Kaśki w domu i rozmawiamy o tym że uciekłem ze ślubu a ta była ucieszona że to zrobiłem i gdy zapytałem dlaczego ta odparła że ma swoje powody. Od tamtego snu minęły ze dwa tygodnie a ja cały czas o Niej myślę. Gdy widuję ją czasami na korytarzach w szkole i przez chwilę patrzymy sobie w oczy nic nie mówiąc do siebie i tylko mijając się to widzę w jej oczach coś takiego nie do opisania coś co mówi mi że ona coś czyje do trochę się rozpisałem. Mam nadzieję że te kilka słów przybliżyło wam moją historię i będziecie mogli mi pomóc. Proszę pomóżcie mi bo już nie wiem czy czekać na to żeby coś się wydarzyło , czy mam działać coś w tej sprawie, czy mam po prostu dać sobie spokój i postarać się zapomnieć co będzie raczej nie możliwe bo przez ten czas miałem dwie dziewczyny lecz nasze związki nie mogły istnieć ponieważ ja cały czas myślałem o Kaśce. Pozdrawiam o jeszcze raz proszę o pomoc... Zapomniałem jeszcze dodać że wczoraj wieczorem widziałem ją przejeżdżającą przez moją wioskę samochodem i nie wiem czy czasem nie jest on znowu z Pawłem. Proszę o szybkie odpowiedzi Post edytowany Saturday, May 1, 2010 10:45 przez moderatora roseanna mateuszh Postów: 0 Konto od: Miasto: Pęczerzyno Permalink Autor: sylwaska, data postu: Tuesday, May 18, 2010 23:40 noo powiem Ci strasznie dużo tych zbiegów okoliczności. Najpierw okazuje się że będziecie chodzić do tej samej podstawówki, gimnazjum i technikum. Hehe jakby to było przeznaczenie ;). A co do tego sms, jakby mi ktoś przez tyle miesięcy nie odpisywał to pewnie uznałabym że ta osoba nie czuje do mnie tego co ja do niej... Ja bym dała sobie spokój, zwłaszcza że jak piszesz ona wróciła do tego Pawła... Daje Ci niestety do zrozumienia że Cię nie kocha...Wiem że Ci nie pomogłam, ale wyraziłam tylko swojąb opinie. sylwaska Postów: 4 Konto od: Miasto: Piotrków Trybunalski Permalink Autor: ali1600, data postu: Wednesday, May 19, 2010 11:47 Myślę, że więcej osób mogłoby się wypowiedzieć gdyby temat był nieco streszczony. ali1600 Postów: 198 Konto od: Miasto: Lublin
Stanisław Karpiel-Bułecka otworzył się w rozmowie w programie „Taki jak ty” TVP Kobieta. Wokalista zespołu Future Folk wyznał, że jego żona dwukrotnie straciła ciążę. Dziś wychowują razem syna Stasia, jednak dramatyczne zdarzenia przeszłości zostawiły na ich sercach głębokie rysy…„Przyznam się, że płaczę i nie jest to żaden wstyd, wręcz przeciwnie”, mówił zrozpaczony piosenkarz. Opowiedział o tym, jak ważne jest w tym momencie wsparcie mężczyzny. Żona Stanisława Karpiela-Bułecki dwa razy straciła ciążę Stanisław Karpiel-Bułecka otworzył się ostatnio na temat rodzicielstwa oraz przykrych doświadczeń. Zapytany o to, czy są momenty w których płacze, Stanisław bez wahania odpowiedział. „Przyznam się, że płaczę i nie jest to żaden wstyd, wręcz przeciwnie. Nikt nie jest twardy jak kamień. U nas też wrażliwość jest duża i pewnie bez niej nie robilibyśmy tego, co robimy, czyli muzyki” - powiedział. Mężczyzna otworzył się również na temat swojej ukochanej mamy, która wychowała aż trzech synów. Wokalista przyznał, że była bardzo cierpliwą osobą i znosiła wiele. Według niego kobiety są o wiele silniejsze, podobnie jak jego wspierająca żona, na którą zawsze może liczyć. Staszek Karpiel-Bułecka, żona, 2012 Fot. AKPA Czytaj także: Paweł Wawrzecki jest tatą na medal. Tak opiekuje się córką cierpiącą na porażenie mózgowe „Gdyby nie ona, nie byłbym tu dzisiaj z tobą (...) Dzięki niej mogę realizować to, co kocham (...) Jest wrażliwa, dobra, świetnie i pięknie wychowuje naszego syna. Jest do ludzi, więcej mi nic nie trzeba” - mówił Stanisław Karpiel-Bułecka. Stanisław Karpiel-Bułecka. O tym, że zostanie ojcem, dowiadywał się trzykrotnie Zapytany o to, jak się czuł po informacji, że zostanie ojcem, odparł, że „były takie momenty trzy. Dwa, które niestety się nie udały”. Pierwszy raz był dla piosenkarza niezapomnianym doświadczeniem. „Jak dowiedziałem się pierwszy raz, to trzeba doświadczyć samemu, żeby się dowiedzieć, jakie to są emocje. Nawet dla człowieka, który nie do końca zdawał sobie sprawę, że to może być w tym momencie” - kontynuował. Mówił również o tym, jak nie wyobraża sobie nie móc dzieci w ogóle. Rodzinę uważa za najważniejszą wartość w swoim życiu. „To jest coś niesamowitego, dzieci i rodzina to jest najważniejsza rzecz w życiu człowieka. Są ludzie, którzy niestety nie mogą tych dzieci mieć, czego im współczuję. To jest rzecz, a przynajmniej dla mnie by była, bardzo trudna.” Według Stanisława Karpiela-Bułecki wsparcie mężczyzny dla kobiety, która straciła ciążę, jest nieocenione oraz konieczne. Wokalista doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zdobył się na osobisty, bardzo ważny apel. „Nie ma nic ważniejszego, bo tak naprawdę my nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo w naszym ciele to nie kwitnie. One to odczuwają w sposób nie do opisania tak naprawdę. Warto mieć obok siebie mężczyznę, który, wiadomo, nie zrozumie tego tak jak kobieta, bo ona czuje to od pierwszego dnia, ale żeby był wsparciem.” Myśli Karpiela-Bułecki do dziś krążą wokół dzieci, które stracili przed laty. Zostanie ojcem małego Stasia uznaje jednak za wielkie błogosławieństwo w swoim życiu. „To zostanie w ich pamięci [kobiet] do końca życia, ja się z tym kompletnie zgadzam. Mimo że dzisiaj mamy dziecko, to wiem, że będę cały czas o tamtych myślał” - wyznał poruszony mąż ukochanej. Żródło: Sprawdź również: Wyprowadziła się z Polski, ma dwójkę dzieci. Tak zmieniło się życie Iwony Cichosz @
cały czas o niej myślę